Przejdź do treści

Agnieszka Przełomska z certyfikatem HANDMADE YOUTH AMBASSADORS Programme

Jestem właścicielką pracowni Pasją Wyplatane makramy i makatki. Mamą trójki wspaniałych dzieciaków. Zakręconą osobą – tak na mnie mówią znajomi. Pełną pomysłów i ciągle w biegu. Kocham przyrodę, moje miasto Augustów oraz muzykę. Moją pasją jest wyplatanie makram i makatek. Wielką radość przynosi mi możliwość uczenia tej techniki innych”.

Jaki był pierwszy impuls, który skierował Cię na drogę artystyczną?

Pierwszy impuls… Myślę, że było ich kilka a raczej osób. Oczywiście moja rodzina i dziewczyny ze Stowarzyszenia Razem Osiągniemy Cel w Augustowie, którego jestem również członkiem. To z potrzeby pomocy niepełnosprawnym dzieciakom, które są pod opieką Stowarzyszenia pięć lat temu odnalazłam swoją pasję do tworzenia.

Zaczęło się niepozornie – od warsztatów decoupage i potrzeby stworzenia czegoś na kiermasz charytatywny. Wtedy nie spodziewałam się, że to dopiero początek mojej artystycznej drogi. Drogi do totalnej przemiany siebie i życia. Zaczęło się od decoupage, który powoli pozwolił mi rozwinąć skrzydła.

Potem były płótna. Fascynowało mnie tworzenie, gdyż wcześniej uważałam się za osobę antyplastyczną. Ciągle szukałam nowych inspiracji i pomysłów. Tak trafiłam na makramę, która totalnie mnie oczarowała. Sztalugi zostały odstawione, a ich miejsce zajęły sznurki, które do dziś pełnią ważną rolę.

Czy przedmioty planujesz w oparciu o zaplanowane decyzje, czy też raczej efekty końcowe bywają kwestią nagłego pomysłu, chwili, impulsu, niespodziewanej inspiracji?

Do każdego projektu podchodzę bardzo indywidualnie. Zazwyczaj wcześniej projektuję swoje prace. Zwracam wtedy uwagę na rodzaj sznura oraz przeznaczenie projektu. W technice makramy jest to bardzo ważne. Odpowiednio dobrany materiał świadczy o jego jakości.

W przypadku zamówień indywidualnych uważnie słucham klienta. Chcę poznać jego oczekiwania, doradzić. Jest to bardzo ważne w przypadku projektów indywidualnych, niepowtarzalnych. Nie zdarzyło mi się wykonać dwóch takich samych makram. Zawsze czymś się różniły. Stąd ich wyjątkowość.

 Jednak nie byłabym to ja, gdybym nie szła na żywioł. Często zdarza się, że efekt końcowy mojej pracy zmieniam pod wpływem chwili lub impulsu. Inspiracji, którą w danym momencie otrzymałam.

Wszystkie swoje prace traktuję bardzo osobiście. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, które bardzo często powtarzam, że sznurki są moimi farbami którymi maluje kolorowy świat. Historią, którą chce przekazać innym.

Jaki wpływ na Twoją twórczość ma miejsce, w którym tworzysz? Jak ważny jest panujący w nim nastrój, atmosfera, porządek, lub wręcz przeciwnie – może panuje w nim artystyczny nieład?

Miejsce, w którym tworzę odgrywa bardzo ważną rolę. Mieszkanie w bloku nie daje zbyt wiele możliwości na zorganizowanie własnej pracowni. Mimo to udało mi się ją zorganizować w domowym zaciszu.

Zwykle jest tam wszystko pokładane. Chociaż, gdy już zaczynam wyplatać to zdarza się, że panuje wtedy artystyczny nieład. Istotną rolę pełni również nastrój. Zapalone świece i ulubiona muzyka pomaga w tworzeniu.

Mogę się wtedy wyciszyć i skupić się na swoich projektach. Puścić wodze wyobraźni i tworzyć.

Jak oceniasz sektor rękodzieła w Polsce? Wielu młodych twórców, czytając ten wywiad, może pomyśleć – też tak chcę! Bo przecież każdy rękodzielnik, stojąc na początku twórczej drogi marzy o uznaniu, podziwie, rozpoznawalności własnej marki. Co poradziłabyś dziś tym młodym ludziom, z perspektywy Twojej kariery artystycznej?

Rękodzieło staje się bardzo popularne w Polsce. Widać jak coraz więcej osób się tym interesuje. Nie tylko pod względem zakupu określonych dekoracji ale i również z tej drugiej strony. Twórcy. Wiele osób z mojego otoczenia zajmuje się rękodziełem w domowym zaciszu. Ukryci, niewidoczni dla świata.

Są też i tacy, którzy pokazują się światu, tworząc piękne i wyjątkowe rzeczy. Cudownie jest patrzeć jak rozkwitają, celebrując swoją pasję.

Bycie rękodzielnikiem to nie tylko tworzenie pięknych i wyjątkowych rzeczy. To też osobowość. Ukształtowanie siebie samego tak, by móc pokazać się światu. Często poprzedzone wieloletnią pracą nad sobą i swoim warsztatem.

Tworząc każdy z nas zwiększa poczucie własnej wartości. Czuje więź z tym, co tworzy i jest jego pasją. Rękodzieło wtedy staje się czymś więcej niż tylko źródłem zarobku. To przekaz dla drugiego człowieka. Wszystko to sprawia, że jesteśmy na bardzo dobrej drodze do zdobycia uznania wśród potencjalnych klientów i stworzenia własnej niepowtarzalnej marki.

Co bym poradziła młodym ludziom? Kochani spełniajcie swoje marzenia. Uparcie dążcie do celu. Nie poddawajcie się. Rękodzieło jest tego świetnym przykładem. To tu możecie pokazać siebie.

To, co Wam w duszy gra. Kształtować swoją markę i produkt. Na początku może być ciężko ale z każdym krokiem będzie coraz lepiej. Pamiętajcie, że w każdym z nas ukryty jest twórca.

Artysta, który tylko czeka na odkrycie. Pokażcie się więc światu.

Czy Twoim zdaniem rękodzieło wykorzystywane jest w otaczającym Cię środowisku  w wystarczającym stopniu, jako płaszczyzna do różnego rodzaju inicjatyw społecznych, jako element integracji międzypokoleniowej, pozaformalnej edukacji, podkreślenia tradycji, odkrywania wspólnej kulturowej przestrzeni? Czy też warto w tym obszarze zrobić więcej, promując je i upowszechniając wartości, które niesie?

W moim regionie rękodzieło zaczęło rozkwitać. Mogę się wręcz pokusić o stwierdzenie,  że przechodzi swój renesans. Placówki kultury oraz organizacje pozarządowe, które funkcjonują w moim regionie propagują idee i wartości jakie niesie ze sobą rękodzieło. Promują lokalnych twórców. Integrują mieszkańców.

 Rękodzieło i aktywność w tym zakresie placówek kultury oraz organizacji pozarządowych powoduje, że jest to swego rodzaju inicjatywa społeczna. Łącząca niejednokrotnie pokolenia.

Przekazywanie wiedzy rękodzielniczej, która kultywowana była latami wśród naszych przodków odgrywa bardzo ważną rolę wśród młodego pokolenia. Pozwala utrwalić tradycję oraz tworzy wspólną kulturową przestrzeń. Przykładem tego są różnego rodzaju warsztaty, w których uczestniczą  całe rodziny – mama, dzieci, babcia. To jest piękne.

Obszar ten trzeba rozwijać. Nie można stanąć w miejscu. Szczególnie teraz, gdy jest powszechny dostęp do produktów w popularnych sieciówkach. Gdy produkt wytworzony ręcznie ma swoją cenę, nierzadko wysoką. A twórca postrzegany jest nie jako osoba, która pokłada całe serce w tym co tworzy a jako ktoś kto ceni się ponad miarę. To jest ciągła walka.

Dla wielu osób możliwość tworzenia może być nie tylko sposobem na zarobek ale również motorem do odnalezienia samego siebie. Dowartościowania się, wyjściem z depresji. A co najważniejsze odkryciem w sobie artysty, który w każdym z nas mieszka.

Młode pokolenie zaś potrzebuje impulsu i zachęty. Jest bardzo twórcze i zdolne. Wystarczy tylko odpowiednio ich zachęcić.

Jakie rozwiązania warto wdrożyć w tym zakresie? Kto powinien podejmować takie inicjatywy? Organy samorządowe, Urzędy Miejskie, organizacje pozarządowe?

W tym wszystkim brakuje według mnie większego zainteresowania jednostek samorządu terytorialnego oraz instytucji państwowych w dziedzinie rękodzieła.

Ośrodki Kultury oraz organizacje pozarządowe mając duże możliwości niejednokrotnie mają ograniczone środki finansowe w tym zakresie. W większości przypadków działają w ramach realizowanych projektów, dofinansowanych z funduszy zewnętrznych. Niezbędnym w tym zakresie jest zwiększenie środków finansowych na ten cel.

Ponadto brak jest dotacji i projektów, o których dofinansowanie może ubiegać się osoba zajmująca się rękodziełem. Ograniczony jest bardzo dostęp do dotacji na rozwój działalności gospodarczej osoby, która zajmuje się rękodziełem.

Na rynku dostępne są dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej z urzędów pracy. Mimo to, jest bardzo wielu rękodzielników, którzy mają już założoną działalność gospodarczą i chcieliby zainwestować w swój biznes. Zwykle mają wtedy do wyboru tylko i wyłącznie pożyczki rozwojowe i to w ograniczonym zakresie.

Wszystko to powoduje, że rękodzielnik w większości przypadków, by móc rozwijać się angażuje swoje środki bez wsparcia zewnętrznego. Tak nie powinno być.

Czy prowadzisz miejsca w sieci/social media, w których można podziwiać i kupić  Twoje projekty?

Moją pracownię Pasją Wyplatane makramy i makatki można znaleźć na Facebooku (https://www.facebook.com/PasjaWyplatane) oraz Istagramie (https://www.instagram.com/pasja_wyplatane/). Tam zamieszczam swoje projekty i przyjmuję zamówienia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
Facebook
Facebook